Słownik rolniczy

Wiadomości - Rolnictwo

Plantatorzy  rzepaku mogli mieć w tegorocznym sezonie wiele powodów do obaw. Rok 2011 był wyjątkowo trudnym okresem  w produkcji roślinnej.

Rzepak jest rośliną o dużych wymaganiach glebowych i klimatycznych, zaś plon w dużej mierze zależy od warunków pogodowych, odmiany, uszkodzeń powodowanych przez szkodniki i choroby, agrotechniki, a także przygotowania maszyn do zbioru.

W zależności od niekorzystnych sytuacji straty rzepaku mogą sięgać 20, a nawet 30 procent. Wieloletnia praktyka rolnicza udowadnia, że od jesiennej kondycji rzepaku zależeć będzie jego przyszłoroczny plon, a słabe zbiory rzepaku spowodują spadek produkcji oleju i biopaliw oraz podwyżki cen dla konsumentów.

Sprzyjające początkowo zeszłoroczne jesienne warunki pogodowe podczas zasiewów i wschodów utrzymywały plantacje rzepaku w dobrej kondycji. Jednak późniejsze przymrozki i zaleganie okrywy śnieżnej na niezamarzniętej glebie spowodowało na wielu polach wyprzenie oraz zamieranie roślin. W okresie zimy wielokrotne procesy zamarzania i rozmarzania wierzchniej warstwy gleby silnie wpłynęły na stan roślin uszkadzając system korzeniowy oraz rozety liściowe, natomiast nocne spadki temperatur na przedwiośniu w połączeniu z silnymi wiatrami przyczyniły się do wysmalania rzepaku, wskutek czego rośliny masowo zaczęły wymierać. Także okres wiosenny nie był łaskawy. Intensywne ulewne deszcze podtopiły pola uprawne, zalały system korzeniowy roślin oraz uniemożliwiły rolnikom rozpoczęcie planowanych zabiegów agrotechnicznych. Wydawać by się mogło, że pogoda w pierwszej połowie lata w końcu się ustabilizowała i podczas żniw na rolników czekać będzie słoneczna i sucha pogoda. Jednak  trudne do przewidzenia warunki pogodowe, ponownie odcisnęły ślad w uprawach. W fazie dojrzałości pełnej, gdzie nasiona w łuszczynach rzepaku są już w pełni ukształtowane i gotowe do zbioru, nadeszła kolejna fala obfitych opadów, wskutek czego w wielu miejscach kraju mieliśmy na polach niezebrany i wilgotny rzepak do trzeciej dekady sierpnia. Plony rzepaku pomimo wszelkich starań rolników, były mniejsze od oczekiwanych.

Szacuje się, że z krajów Unii Europejskiej pochodzi ponad 80% produkcji rzepaku. Polska, po akcesji do struktur unijnych, należy do czołówki producentów tej rośliny w Europie, zasiewając około 832 tys. ha rzepaku w sezonie 2010/2011. Ze względu na rosnący popyt na olej rzepakowy wykorzystywany w produkcji biopaliw na świecie oraz ograniczone w Polsce i krajach Unii Europejskiej możliwości rozwoju jego produkcji, wciąż wzrasta zapotrzebowanie na ten surowiec. Wobec tego ceny rzepaku na krajowym i europejskim rynku będą wysokie, a wspólnota aby zaspokoić popyt na żywność, energię czy surowce dla przemysłu, będzie zmuszona do importu tego surowca. Według wstępnych szacunków FAMMU/FAPA światowy import rzepaku w sezonie 2011/2012 wzrośnie do poziomu około 582 tys. ton, wobec 435 tys. ton sezonu wcześniejszego. Natomiast światowa produkcja rzepaku będzie drugi rok z rzędu mniejsza i wyniesie 59,95 mln ton. Jest to o 0,9 mln ton mniej niż w sezonie poprzednim oraz 1,7 mln ton mniej niż przed dwoma laty. Z szacunkowego raportu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że tegoroczne zbiory rzepaku i rzepiku wyniosą ok. 1,8 - 2,0 mln t, czyli będą o ok. 13 proc. niższe od ubiegłorocznych. Ceny rzepaku rosły od początku roku. Jeszcze w marcu zakłady przetwórcze w Polsce zawierały kontrakty skupu rzepaku po 1 150PLN za tonę. Dziś z monitoringu przeprowadzonego przez KZPR wynika, że za tonę rzepaku w zależności od regionu kraju, firmy skupowe oferują od 1 730PLN do 1 900PLN. W porównaniu do ubiegłego sezonu, kwoty te sięgały maksymalnie 1 400PLN/t.

Z wysokich cen mogą być zadowoleni rolnicy. Jednak obecna sytuacja odbije się na portfelach konsumentów. Nieurodzaj i wysokie ceny skupu windują bowiem na ceny paliw i żywności. Od roku 2009 roku niezbędne jest  dodawanie 5 proc. biododatków do paliw ciekłych. Wkrótce Sejmowa Komisja Gospodarki przyjmie projekt ustawy o biokomponentach i biopaliwach, który pozwoli na zwiększenie udziału biokomponentów w oleju napędowym do 7 proc. Pierwotnie wersja projektu zakładała 10 proc. takich dodatków. Wysokie ceny biopaliw produkowane z oleju rzepakowego, przyczynią się do wzrostu kosztów działalności krajowych producentów. Największe w Polsce rafinerie zamiast w kraju, zaopatrzą się w estry za granicą. PKN Orlen będzie potrzebował surowca w Polsce, na Litwie, w Czechach i na Ukrainie liczącego ok. 500 tys. ton bioestrów. Przy obecnych notowaniach rzepaku na rynku, PKN Orlen zapłaci ok. 2 mld zł i będą to koszty o jedną czwartą większe niż sprzed roku. Wzrośnie także koszt działalności innego giganta – Lotosu. Straty finansowe dotknęły także firmę Elstar Oils, która wkrótce zostanie przejęta przez Amerykański ADM (Archer Daniels Midland). Globalne koncerny takie jak ADM oraz Bunge i Cargill jeszcze bardziej umacniają swoją pozycję na rynku rolnym wypierając w ten sposób mniejsze przedsiębiorstwa. Obecnie firma Cargill jest największą firmą na światowym rynku rolnym, a jej dochody w ostatnim roku finansowym wynosiły 120 mld dol. przychodów i 2,7 mld dol. zysku netto.

W związku z zapotrzebowaniem na biodiesel, w ostatnich latach odnotowywano wzrost przerobu rzepaku w granicach 7-12 proc. w Unii Europejskiej. Koniunktura na rynku będzie wzrastać także poza państwami członkowskimi między innymi w USA, Chinach i Rosji. Około roku 2012, w wyniku przewidywanych zmian, na rynku pojawić się mają biopaliwa II-generacji wytwarzane z roślin niekonsumpcyjnych, drewna i drewnopochodnych materiałów odpadowych, słomy oraz z odpadów produkcji rolnej. Rozwój biopaliw ma oprócz znaczenia ekologicznego także znaczenie gospodarcze. Raport Frost & Sullivan na temat rozwoju biopaliw II generacji podaje, że dzięki wykorzystaniu materiałów celulozowych rozwinie się niezależność energetyczna, nastąpi zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery oraz zagospodarowanie wielu odpadów rolniczych.

autor: Piotr Berndt



Tematy: