Od wielu lat obserwujemy znaczący spadek areału uprawy zbóż jarych, zwłaszcza pszenicy. Główną przyczyną takiej sytuacji jest bardzo duża różnica w plonowaniu odmian ozimych i jarych. Znacznie niższe plony odmian jarych są efektem pogłębiającego się deficytu wody oraz brakiem opadów w okresie wiosenno-letnim, na które odmiany jare są mało tolerancyjne. Jednak po doświadczeniach z 2012 i 2016 roku, kiedy znaczna w skali kraju część ozimin wymarzła, plantatorzy zbóż aby zabezpieczyć w wystarczającym stopniu swój przychód szukają alternatyw dla odmian ozimych. Po tegorocznej zimie, a właściwie po krótkim styczniowym spadku temperatur do około -20ºC bez okrywy śnieżnej, który spowodował poważne uszkodzenia ozimin, coraz więcej rolników przychylniej spogląda w stronę odmian jarych. Niestety zboża jare są podatne na susze występujące w naszym kraju, najczęściej na przełomie maja i czerwca. Z powodu braku opadów rośliny ograniczają liczbę wykształconych źdźbeł i w dalszej konsekwencji kłosów, co przekłada się niekorzystnie na wysokość plonu. Czy istnieje zatem jakiś złoty środek?